Książę i dybuk
reż. Elwira Niewiera i Piotr Rosołowski
Michał Waszyński to postać dziś zapomniana, o której głośno było w polskim świecie filmowym dwudziestolecia międzywojennego, a dziś jest jednym z nazwisk, którego uczą się studenci filmoznawstwa. Jednak fascynująca historia tego człowieka zasługuje na więcej niż krótką notatkę w podręczniku. Elwira Niewiera i Piotr Rosołowski zrealizowali kapitalny dokument, który uchyla rąbka tajemnicy i pozwala lepiej zrozumieć mężczyznę, którego w powojennych Włoszech nazywano Polskim Księciem.
Twórcy filmu odwiedzili kilka krajów, rozmawiali z osobami, które znały Michała osobiście lub krótko z nim pracowały. Udało im się także dotrzeć do rodziny Waszyńskiego, która obecnie żyje w Izraelu. Doskonałą ilustracją są również filmy, które na potęgę realizował bohater dokumentu: od lekkich komedii z Eugeniuszem Bodo, przez przeklęty przez Goebellsa film Dybuk, nagrania armii Andersa walczącej o Monte Casino, po wielkie hity Hollywood z Sofią Loren, Avą Gardner i Claudią Cardinale, których był producentem. Wyłania się z tego portretu postać człowieka, który równie mocno kochał tworzyć kino, co kreować fikcję w swoim życiu. Opuścił dom rodzinny w młodym wieku, wyrzekł się nazwiska i wiary, co prześladowało go potem latami. Choć udało mu się rozpocząć zupełnie nowe życie w Rzymie, otoczyć wianuszkiem miłośników, gwiazd, a także stworzyć rodzinę, był osobą niezwykle skrytą i samotną. Przyglądanie się jego filmom z tej perspektywy otwiera do nich nową ścieżkę interpretacji.
Książę i dybuk jest znakomicie nakręcony, dobór materiału jest przemyślany i pozostawia zdrowy niedosyt. Niebanalnie zmontowany, trzyma widza w ciągłej ciekawości. Prawdziwa historia rodem ze szpiegowskiego filmu. Waszyński byłby z tego dumny
Ocena: 8/10
Skomentuj