Ma’Rosa
reż. Brillante Mendoza
Tytułowa Rosa (Jaclyn Jose) to matka i żona, głowa sześcioosobowej rodziny mieszkającej w biednej części Manili, zajmującą się sprzedażą metaamfetaminy pod przykrywką prowadzenia sklepiku z „mydłem i powidłem”. Ten z pozoru chaotyczny, ale dobrze zorganizowany świat zawali się w gruzy, kiedy do mieszkania-sklepu wkroczy policja i znajdzie przeznaczone na sprzedaż narkotyki. Kiedy mama z tatą trafią do aresztu, a przekupni gliniarze zasugerują łapówkę, dzieci będą chciały zrobić wszystko, by rodzice wyszli na wolność.
Klaustrofobiczny i duszny film Mendozy, dziejący się stolicy Filipin, ma dość typowe dla tego reżysera tropy: biedni ludzie próbujący związać koniec z końcem, skorumpowani policjanci, chwytanie się najbardziej uwłaczających metod, by pożyczyć pieniądze. Jest w tym obrazie coś apokaliptycznego, ale i pierwotnego za razem. To jakbyśmy przenieśli się do Los Angeles z filmu Blade Runner i przyglądali się, jak żyją sprzedawcy i sklepikarze, u których zaopatruje się Deckard.
Reżyser nigdy nie pozwala całkiem upodlić się swoim postaciom, pokazuje ich mały, zamknięty świat jako kochającą się rodzinę. Świetne zdjęcia, złożone z długich ujęć i niepokojąca muzyka budują niezapomnianą atmosferę Ma’Rosy.
Ocena: 7/10
Skomentuj