The Big Short
reż. Adam McKay
USA 2015
Występują: Christian Bale, Steve Carell, Ryan Gosling, Brad Pitt
Grube i mały ryby światowej finansjery w 2007 roku przeżywają zawał. Część traci pracę, większość wychodzi bez szwanku – krach finansowy zabija kilka wielkich firm, ale uzdrawia chorego systemu. Co działo się na Wall Street zanim doszło do pęknięcia balonu nadmuchanego przez toksyczne kredyty nieruchomości? Cóż, po obejrzeniu filmu McKay’a chyba trochę więcej rozumiem, bo reżyser, świadomy czasów, w których kręci film i widzów, którzy go oglądają, nie spoczywa, żeby wyjaśnić wszystko w miarę łatwo i przejrzyście. Nie tylko opowiada historię z różnych perspektyw, używając różnych narratorów, ale też robi „efekciarskie” przerwy, gdzie celebryci (Selena Gomez, Margot Robbie) tłumaczą co bardziej zawiłe terminy. Ba, reżyser pozwala nawet samym bohaterom zwracać się wprost do kamery, żeby sprostować lub potwierdzić pewne fakty (na których film jest oparty).
Ten rozedrgany świat zepsutej finansjery ogląda się przez to z fascynacją i pogardą w jednym. Idąc tropem „Wilka z Wall Street”, twórca zapewnił nam porywającą jazdę, ale nie zapomniał – niczym wielki Scorsese – o moralnym kompasie historii. Bohaterowie filmu nie siedzą wysoko na szczytach piramid (co zrobił też Stone w „Wall Street”), ani nie są płoteczkami dotkniętymi przez kryzys (jak choćby „W firmie”). Ich oczami patrzymy na system, który dawno temu przestał być wiarygodny, który stracił z pola widzenia zwykłego człowieka, a obchodzą go tylko pieniądze i coraz więcej pieniędzy. Oczywiście może kręcić nosem, że McKay pokazuje pewnych finansistów jako skończonych kretynów, ale takie jego prawo. Bądźmy szczerzy, chyba oprócz postaci granych przez Steve’a Carella i Christiana Bale, nie darzymy sympatią żadnego z głównych bohaterów -ale nawet tych dwóch lubić trudno, ze względu na pewne antyspołeczne zachowania. Bo do czego zmierzają ci wszyscy analitycy, jak nie do zarobienia pieniędzy na krachu finansowym. Podobnie jak w gorzkim „99 domów” zwycięstwo i idące za tym miliardy dolarów okażą się pyrrusowe. Skoro banki mogły wypłacić pieniądze, które dostały od państwa, które dostało je od podatnika, to system daleki jest od ideału. Koniec końców traci przeciętny obywatel.
Doskonale zrealizowany film będzie w ścisłej czołówce w wyścigu po Oscary, bo i temat na czasie, i aktorstwo naprawdę przednie, a że jest mądry i ważny tylko pomagają go lubić.
Premiera Polska: 1/01/2016
Premiera Wielka Brytania: 22/01/2016
Ocena: 8/10
Skomentuj