
Fury
reż. David Ayer
USA 2014
Wojna bez zbędnego mitologizowania, pokazująca destrukcyjną naturę konfliktu zbrojnego. Śmierć, zniszczenie, pozostająca na zawsze w psychice blizna, która nigdy się nie zagoi. Takie założenia wydawały się przyświecać twórcom filmu „Fury”. Bardzo górnolotnie, bo udział hollywoodzkich gwiazd i tegoż kapitału zawsze grozi tym, że jedno z traumatycznych wydarzeń z współczesnej historii przerodzi się w zwykłą strzelankę.
Ostatnie miesiące II wojny światowej. Amerykańskie wojska prą w stronę serca faszystowskich Niemiec, napotykając najbardziej fanatyczny opór ze strony miejscowej ludności. Posiadający przewagę liczebną Alianci ustępują nazistom jeżeli chodzi o jakość pożądanych czołgów. „Tygrysy” bez problemu radzą sobie z gorzej opancerzonymi jednostkami armii amerykańskiej. Załogę tytułowego czołgu Fury poznajemy na pobojowisku jednej z wielu bitew na ziemiach niemieckich. To jedyna maszyna, która przerwała brutalne starcie dwóch armii. Okaleczeni śmiercią jednego z członków załogi żołnierze wracają do cetrum dowodzenia. Po uzupełnieniu zapasów i dołączeniu nowego rekruta Fury ruszy w kolejną batalię.
Skomentuj