
Twórca „Genialnego klanu” przy każdym filmie kreuje specyficzny dla siebie świat. Neurotyczne postacie, zamiłowanie do detali, historie będące raczej pretekstami do rysunku skomplikowanych relacji międzyludzkich niż do opowiadania jakiejś fabuły. Tym razem reżyser postanowił zekranizować jedną ze swoich ulubionych książek. Nie jest to żaden dramat psychologiczny, a książka dla dzieci z lat siedemdziesiątych autorstwa Roalda Dahla. Produkcja ta nie jest jednak w żadnym wypadku opowieścią tylko dla najmłodszych. Ten zrealizowany za pomocą klasycznej techniki animacji poklatkowej film jest skierowany przede wszystkim do dorosłych widzów, którzy mają w sobie choć odrobinę dziecka.
Fantastyczny Pan Lis (głosu użycza George Clooney) stara się porzucić zgubny nałóg, jakim jest podkradanie kurczaków. Przestrogi i prośby żony (Meryl Streep) to jedno, ale rzeczywistość okazuje się bardziej kusząca. Mając u boku sprytnego bratanka (Jason Schwartzman) i fermę „Boggis, Bunce and Bean” pod nosem trudno oprzeć się pokusie. Właściciele kurzego biznesu nie mają zamiaru dać za wygraną. Rozpoczyna się kopanie, które ma wykurzyć złodziejaszków z okolicy. Oczywiście Pan Lis ma zamiar dowieść, że jego fantastyczny przydomek nie jest przypadkiem. Razem z fantastyczną rodziną i przyjaciółmi opracowuje… fantastyczny plan.
Film Andersona to mieszanka psychodelicznej „Alicji z krainy czarów”, akcji spod znaku„Oceans Eleven”, fobii i humoru „Genialnego klanu”, podlana sosem ala Nick Parks z „Uciekających kurczaków”. Stworzony przez reżysera świat rządzi się swoimi prawami. Mamy pompatyczną głowę rodziny, zagubionego syna poszukującego miłości, dziwacznych sąsiadów. To postacie, które znamy świetnie z poprzednich filmów twórcy. Ba, podobnie jak w poprzednich produkcjach noszą dopracowane w najmniejszych detalach, charakterystyczne ubrania. Garderoba dla Andersona to kluczowa sprawa jeżeli chodzi o tworzenie charakteru postaci. Nawet jeżeli noszą je futrzaste kukiełki.
Na osobne słowo zasługuje obsada aktorska, użyczająca głosu postaciom. A za głosem idzie cały bagaż doświadczenia i skojarzeń związany z danym aktorem. Clooney prezentuje swój uwodzicielski czar opryszka – dżentelmena w średnim wieku; Streep jest egzaltowaną panią domu, łagodzącą wszelkie konflikty; Bill Murray jako Pan Borsuk ma w sobie tyle samo powagi, co komizmu. W filmie pojawiają się też Willem Dafoe, Owen Wilson i Jarvis Cocker. Były frontman zespołu Pulp napisał trzy piosenki specjalnie do tej ścieżki dźwiękowej.
Co z tej przedziwnej mieszaniny powstało? Urzekający wizualnie, zabawny i szczeniacko zwariowany film, który tylko wyjątkowych gburów pozostawi bez uśmiechu na twarzy.
(Publikacja, Goniec Polski, październik 2009)